Powrót Inwazje Mongolskie 1274 i 1281

SKUTKI INWAZJI MONGOLSKICH

NAGRODY

Tajfun Kamikaze zadał armii inwazyjnej ostateczny cios, ale duży wpływ na klęskę miały determinacja i waleczność samurajów, którzy nie dopuścili do stworzenia przyczółku w Hakacie i zmusili całą flotę ze wszystkimi armiami na pokładach do zakotwiczenia przy brzegach Matsuury. Kiedy Kamikaze dokonał dzieła zniszczenia i opadł bitewny kurz rozpoczął się proces przyznawania nagród, który ujawnił konflikt interesów i zarysował przepaść między samurajami i religijnymi instytucjami.

Jednym przykładów pokrzywdzonego samuraja, przynajmniej w jego głębokim mniemaniu, był Takezaki Suenaga. Po pierwszej inwazji nie został nagrodzony, poczuł się głęboko skrzywdzony, miał przekonanie, że wybitnie odznaczył się w walce i należało mu się odpowiednie wynagrodzenie. Skargi wysyłane do Kamakury nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Jego wysiłki w celu otrzymania nagrody były tak samo natarczywe, jak jego wysiłki włożone w realizację pragnienia walki z Mongołami, ale trwały znacznie dłużej. Postanowił osobiście upomnieć się o uznanie dla jego odwagi i poświęcenia. Podróż z rodzinnej prowincji Higo do Kamakury zajęła mu pięć miesięcy. Na miejsce dotarł w czerwcu 1275 roku. Według Japanese Wiki Corpus uzyskał pozwolenie na audiencję u sędziego pokoju Adachi Yasumoiego. Rozmowa kwalifikacyjna trwała cały dzień. W rezultacie został mianowany Jito Kaito-go w prowincji Higo. To samo źródło podaje, że po drugiej inwazji został również sowicie wynagrodzony za rany odniesione w trakcie ataku na mongolski statek.

Problem z jakim zderzyli się Suenaga i jemu podobni miał dwa źródła. Po pierwsze wojna z Mongołami różniła się od wszystkich wcześniejszych wojen tym, że nie było podbitych ziem wroga do podziału między zwycięskich samurajów. Drugi aspekt polegał na tym, że nagród zaczęło się domagać wiele instytucji religijnych. Wysocy rangą mnisi mieli dużo większe możliwości nacisku niż wojownicy, którzy walczyli w bitwie z mieczem w ręku ryzykując życie.

Jednym z zadań japońskiego buddyzmu zawsze była ochrona kraju przez zaangażowanie niewidzialnych bogów w usunięcie grożącego społeczeństwu porządku, a podstawą roszczeń świątyń i sanktuariów było niepodważalne twierdzenie, że to właśnie ich modlitwy przyniosły zwycięstwo. Nie chodziło tu o boską interwencję w postaci tajfunu nazwanego Kamikaze, Boski Wiatr, bowiem powszechnie uważano go za odpowiedź na modlitwy wznoszone w Wielkiej Świątyni Ise do Bogini Słońca Amaterasu przez jej ziemskiego potomka cesarza Go-Udę. Przed każdą walką z Mongołami mnisi wznosili przed polowymi kapliczkami błagalne prośby do bogów o wsparcie, święci ojcowie zawsze dostrzegali odpowiedź na swoje modlitwy i oczywiste znaki zapowiadające ingerencję niewidzialnych sił i ostateczne zwycięstwo. Takie nie pozostawiające żadnej wątpliwości argumenty dowodzące udziału religijnych instytucji w ostatecznym zwycięstwie musiały przesunąć samurajów na koniec kolejki do nagród.

 

Dzisiaj może się wydawać niewiarygodne, że bardzo wielu ówczesnych wierzyło, iż dzięki modlitwom mnichów Kami ich świątyń doprowadziły do zniszczenia mongolskiej armady i to świętym ojcom należy się największa nagroda. Myślenie samurajów było nakierowane ku bogom i ich pomocy, Takezaki Suenaga walczył, ale też modlił się bitwą, ponieważ głęboko wierzył w skuteczność modlitw. Od zawsze środowisko samurajów było przepełnione taką wiarą, pole bitwy było postrzegane jako miejsce, w którym zarówno kami małych świątyń jak i wielcy buddowie wchodzili w personalne interakcje z wojownikami, którzy osobiste zwycięstwa przypisywali swoim osobistym bogom. Po raz pierwszy w historii Japonii doszło do konfliktu między klasą samurajów i religijnymi instytucjami który zachwiał dotychczasowym porządkiem.

 

Pojawiły się też konkurencyjne roszczenia między świątyniami, które uważały, że ich kami wniosły większy wkład w zwycięstwo niż kami konkurencji.

Skrajnym przykładem było żądanie sowitej nagrody przez świątynię Hachimana Iwashimizu, która twierdziła że to właśnie Hachiman, a nie Amaterasu, sprowadził na Mongołów Boski Wiatr Kamikaze. Dowodzili, że siedmiuset mnichów, przez siedem dni ofiarowywało modlitwy Hachimanowi prosząc o interwencję. Ponoć rozmawiali z Hachimanem za pośrednictwem medium, Bóg Wojny miał im powiedzieć, że modlitwy świętych ojców Iwashimizu tak go wzmocniły, że był bliski zniszczenia całej floty. Posłaniec potwierdził, że miało to miejsce podczas nabożeństwa. Wiadomość zadziwiła wszystkich.

Petycje licznych świątyń do bakufu zawierały doniesienia o tym, że w wyniku usilnych modlitw ich Kami zwiastowały zwycięstwo ukazując się pod różnymi postaciami smoków, ptaków czy małp. Mnisi byli wyjątkowo cierpliwi, bardzo długo i wytrwale nalegali, jeszcze wiele lat po odparciu inwazji. W 1309 roku główny kapłan świątyni Takeo w prowincji Hizen złożył skargę, że sanktuarium świętego drzewa nadal nie otrzymało nagrody chociaż w 1274 roku jego Kami wystrzeliły strzały przeciwko armii mongolskiej, a w 1281 roku wielu świadków widziało jak nad świątynią pojawiły się trzy fioletowe sztandary skierowane ku mongolskiej flocie tuż przed tym, jak uderzył w nią Kamikaze.

Liczące ponad 3000 lat święte drzewo kamforowe świątyni Takeo jest siódmym co do wielkości drzewem w Japonii. Ma 30 metrów wysokości, obwód pnia 20, jego gałęzie mają 30 metrów szerokości ze wschodu na zachód i 33 szerokości z północy na południe. Świątynię Takeo założono w epoce Nara w 735 roku. Korzenie świętego drzewa przypominają stopy słonia owinięte szorstką korą, między nimi, potężny pień jest w środkowej część rozdarty blisko powierzchni ziemi. Wewnątrz znajduje się ogromna wnęka o powierzchni 12 mat tatami, w głębi której znajduje się kamienny ołtarz.

 

Oczywiście najbardziej zasłużonych samurajów nagrodzono, niektórzy musieli jednak czekać kilka, a nawet kilkanaście lat. Nie było zdobyczy ziemskich, ale na północy Kyushu stopniowo wygospodarowano obszary, które podzielono na kilka poziomów według dochodu jakie przynosiły. Potem drogą losowania rozdzielono je jako nagrody odpowiednio do wniesionych zasług. Przede wszystkim doceniono wkład samurajów z południa Kyushu, klanu Shimazu z Satsumy i klanów z prowincji Osumi i Hyuga, które walczyły w czasie pierwszej inwazji pod dowództwem Shimazu Sukenagi. Shimazu Hisatsune pełnił wartę w zatoce Hakata od pierwszego najazdu do powrotu Mongołów w 1281 roku, bez żadnej przerwy. Później kontynuował służbę aż do śmierci w 1284 roku. Zastąpił go syn, który przez następne 30 lat pełnił wartę na wypadek powrotu Mongołów. Trzej bracia z rodziny Iriki-In, wasala Shimazu, walczyli z Mongołami w 1281. Dwóch z nich, Muneshige i Shigenao, zmarło z powodu ran odniesionych w bitwach morskich. Trzeci brat Arishige przeżył wojnę, zmarł około 1288 roku. Nie zapomniano zasług rodziny Iriki-In, po latach potomkowie zasłużonych otrzymali hojne nadania obszarów ziemskich. Iriki-In Arishige sam zapewnił sobie największą nagrodę. W drodze do zatoki Hakata w 1281 roku był przekonany, że to będzie jego ostatnia bitwa. Postanowił zostawić po sobie coś naprawdę użytecznego. Wystrzelił dwie strzały w kierunku wschodnim i rozkazał, żeby w miejscach gdzie spadły wzniesiono po jego śmierci dwie świątynie buddyjską i shinto. Rodzina postąpiła zgodnie z jego wolą. Świątynię buddyjską poświęcono odprawianiu praktyk pogrzebowych, w drugiej świątyni uświęcono i deifikowano duchy Arishige i Muneshige jako Kami sanktuarium pod imionami Wakamiya i Myojin.

 

ZMIANA DOKTRYNY RELIGII BUDDYJSKIEJ

 

Głęboki wymiar religijny nadało najazdom Mongołów nauczanie mnicha Nichirena. W rezultacie jednym ze skutków inwazji była zmiana powszechnej doktryny nauczania religii buddyjskiej.

Nihiren urodził się w 1222 roku w prowincji Awa na wybrzeżu wschodniej Japonii niedaleko Kamakury w niewielkiej wiosce rybackiej Kominato. Pochodził z ubogiej rodziny i właśnie w pochodzeniu z prostego ludu tkwią korzenie jego filozofii. Mając 11 lat rozpoczął naukę buddyzmu w pobliskiej świątyni sekty Tendai Seichoji. W wieku 16 lat wstąpił w wiek dorosły. Wkrótce potem opuścił Seichoji i wyruszył do Kamakury, by tam pobierać nauki, kilka lat później przeniósł się do rejonu Kyoto Nara, gdzie sprecyzowały się jego poglądy. W 1253 roku powrócił do Seichoji, założył szkołę Nichiren i rozpoczął nauczanie. Potępił wszystkie inne sekty istniejące wówczas w Japonii, włącznie z ulubionym przez Hojo buddyzmem Zen, który nazwał nauką demonów, potępił też popierający Zen rząd bakufu. Źródło złego nauczania widział w jego elitaryzmie. Głosił, że nauki Buddy powinny być skierowane do wszystkich ludzi, a nie do wybranych warstw społecznych elit, dlatego należy nauczać je prostym językiem zrozumiałym dla najprostszych ludzi z którymi się identyfikował. Według Nihirena każdy człowiek ma prawo poznać drogę do oświecenia wiodącą do włączenia się w istotę wiecznego Buddy, bowiem Budda nie jest postacią historyczną, ale wiecznym istnieniem boskim w stanie najwyższego oświecenia. Wszystkie żyjące istoty mają udział w Naturze Buddy i dzięki nauczaniu zgodnie z Sutrą Lotosu mają prawo osiągnąć stan oświecenia i stać się częścią wiecznego Buddy.

Według Nichirena ludzie porzucili Prawdziwe Prawo Nauczania Buddy i oddali się fałszywym naukom, co przynosi nieporządek i degenerację. Ostrzegał, że przyniesie to nieuchronne konsekwencje dla całego kraju w postaci klęsk żywiołowych, niepokoi społecznych i obcych najazdów. W latach 1254-1260 niemal połowa ludności Kamakury zginęła z powodu tragicznych klęsk suszy, trzęsień ziemi, epidemii, głodu, pożarów i gwałtownych burz. Miało to potwierdzać ostrzeżenia Nihirena. Ponoć w swoich proroctwach przewidział najazdy Mongołów jako karę za odejście ze ścieżki nauczania Buddy. Głosił, że zbawienie narodu japońskiego zależy od oddania się prawdom zawartym w Sutrze Lotosu .

W 1260 roku napisał traktat Rissho Ankoku Ron, Ustanowienie Poprawnego Nauczania i Pokoju Narodu, w formie petycji do regenta Hojo Tokiyoriego, ojca Tokimune, wzywającej do powrotu na drogę Prawdy. Tokiyori uznał nauczanie i list Nihirena za polityczne herezje. Jego nauki wywołały gwałtowny sprzeciw i gniew wpływowych postaci instytucji buddyjskich Kamakury, Nara i Kyoto. W 1261 Nichiren został wygnany z Kamakury do prowincji Izu. W 1263 roku wrócił z wygnania, grono zwolenników jego idei rosło, stał się jeszcze bardziej nieprzejednany wobec innych sekt buddyjskich co sprowadziło na niego nowe prześladowania. W końcu szogunat uznał go za spiskowca i skazał w 1271 roku na śmierć. Wyrok nie został jednak wykonany, a dokładne powody są nieznane. Według legendy, Nichirena uratował boski cud. W chwili, gdy kat zamachnął się mieczem, nagły grzmot wstrząsnął ziemią, niebo zapłonęło i z chmur spadła ognista kula, która połamała wzniesiony miecz, a obezwładniony kat runął na ziemię. To niezwykłe zjawisko wzięto za znak gniewu boskiego i wysłano gońca do Kamakury, aby oznajmił ów cud. W drodze spotkał on innego posłańca, wiozącego akt ułaskawienia od regenta Hojo Tokimune, który nocą miał sen nakazujący mu oszczędzić proroka. Jakkolwiek jest to tylko legenda, faktem pozostaje ułaskawienie Nichirena.

Nieudana egzekucja Nichirena

 

Wyrok śmierci cofnięto, ale Nichiren został wygnany na wyspę Sado. Spędził tam trzy lata w odosobnieniu, co tylko wzmocniło jego przekonania. Zaczął uważać siebie za kogoś w rodzaju wybrańca. W odizolowaniu sformułował swoje poglądy w pięciu punktach:

 

1. Buddyzm opiera się na wyłącznym autorytecie Sutry Lotosu Prawdziwego Prawa i jest sumą wszystkich nauk Buddy.

2. Ludzkość może przyswoić sobie nauki Buddy tylko w ich najprostszej formie, a nie w postaci skomplikowanych systemów, a to z uwagi na poziom zdolności pojmowania prostych ludzi, którzy mają być nauczani.

3. W obecnych czasach schyłku Prawa, jedynie Sutra Lotosu może dać wszystkim zbawienie.

4. Religia powinna być głoszona w Japonii, będącej krajem w którym prawdziwy buddyzm musi zwyciężyć, to znaczy ten, który ON głosił.

5. Pozostałe systemy nauczania spełniły już swoje posłannictwo, torując drogę dla Doskonałej Prawdy.

 

Na początku 1274 roku uzyskał przebaczenie, powrócił z wygnania. Wezwano go do Kamakury, gdzie został zapytany o możliwość mongolskiej inwazji. Odpowiedział, że nastąpi na pewno w ciągu najbliższego roku, a jedynym zbawieniem jest odrzucenie dotychczasowego nauczania na rzecz Sutry Lotosu. Nie dano wiary jego proroctwu, zignorowano rady. Rozczarowany i rozgoryczony udał się na górę Minobu, niecałe 30 km na zachód od góry Fuji, tam poświęcił resztę życia organizowaniu wspólnoty wiernych i nauczaniu wiary w Sutrę Lotosu.

Jego nauki stopniowo zyskały ogromną popularność, głównie wśród samurajów i chłopów. Uczniowie Nichirena po jego śmierci intensywnie głosili nauki swojego mistrza, wędrując po całym kraju i zatrzymując się w miastach wszędzie gdzie tylko gromadzili się ludzie, często zakłócając obrzędy odprawiane w świątyniach innych sekt.

Był na pewno w pewien sposób zaangażowany w wydarzenia inwazji mongolskich, ale nigdy nie przypisywał sobie zasług udziału w odparciu najazdów i nie ubiegał się o żadne nagrody, ani się ich nie spodziewał. Jednak został upamiętniony, do dziś w mieście Fukuoka stoi nad zatoką Hakata ogromny posąg Nichirena z jego świętym zwojem, góruje nad pomnikiem upamiętniającym klęskę najeźdźców, sceny z ataków mongolskich i z jego własnego życia.

POLITYCZNE I GOSPODARCZE KONSEKWENCJE

 

Japonia.  Upadek szogunatu Kamakura

Trauma inwazji mongolskich zostawiła na Japończykach trwały ślad. W kraju zapanowało przekonanie, że atak zza morza może nastąpić w każdej chwili. Wybrzeża Kyushu fortyfikowano żeby przygotować się do trzeciej inwazji, obciążenia wasali szogunatu rosły.

Trwało to przez wiele lat, jeszcze w 1301 roku grupę statków u wybrzeży Satsumy uznano za awangardę kolejnej floty inwazyjnej. Stałe siły obrony wybrzeża w rejonie zatoki Hakata zaczęto redukować dopiero w 1312 roku. Do tego czasu, przez ponad 4 dekady od czasu pierwszej inwazji, ciągła służba drenowała kieszenie Gokeninów, spustoszona kasa szogunatu spowodowała nakładanie nowych podatków. Zaufanie i lojalność wobec Kamakury spadały.

 

Minamoto Yoritomo zbudował siłę Bakufu na zdobyczach wojennych z wygranej Wojny Gempei. Wielkie dochodowe obszary ziemskie należące do pokonanych Heike i ich wasali rozdzielił pomiędzy rody tych, którzy go wsparli. System rządzenia w prowincjach oparł na reprezentujących szogunat gubernatorach wojskowych Shugo i odpowiedzialnych za ściąganie podatków komisarzach administracji lokalnej Jito. Siłą militarną bakufu byli Gokenin, bezpośredni zaufani wasale szogunatu. Za wierną służbę otrzymywali bogate, dochodowe lenna, w zamian w razie potrzeby mieli wspierać oddziałami swoich samurajów wojenne działania Kamakury. W 1221 roku regent Hojo Yoshitoki wygrał wojnę Jokyu z emerytowanym cesarzem Go-Toba usiłującym obalić młody szogunat. W rezultacie Kamakura objęła swoją władzą cały kraj. Wasale Gokenin mieli dużą autonomię, władali swoimi lennami niczym małymi księstwami, ambicje poszerzenia własnych dominiów często realizowali z mieczem w ręku, podobnie rozwiązywali sąsiedzkie spory.

Czas mongolskich najazdów był wyjątkowym okresem w historii Japonii, kiedy to kraj rozbity na ogarnięte wojnami domowymi dzielnice, zjednoczył się w celu pokonania wspólnego, obcego wroga. Cały ciężar i odpowiedzialność za organizację obrony kraju spoczywał na szogunacie Kamakura. Został oczywiście w znacznej części przerzucony na jego wasali Gokenin i rody posiadaczy ziemskich przede wszystkim Kyushu i zachodnich prowincji. W efekcie fundamenty władzy szogunatu zaczęły się chwiać.

Koszty odparcia pierwszego najazdu, przygotowań obrony kraju przed kolejnym i wojny z drugą mongolską agresją były ogromne. W większej części spadły na wasali szogunatu. Ponieważ nie było zdobyczy wojennych nagradzano obrońców kraju oszczędnie co nie rekompensowało ich finansowego wysiłku. Pozycja ekonomiczna samurajów stanowiących dotąd siłę Kamakury pogorszyła się dramatycznie, wielu zwyczajnie zbankrutowało. Niezadowolenie rosło, jednocześnie zwiększała się autokracja rządów bakufu. Rosła liczba byłych Gokenin, którzy utracili swoje majątki, zaczęli się łączyć w grupy zarabiające na życie rozbojami, wędrowne bandy roninów pustoszyły kraj. W nadmorskich prowincjach rozwijało się piractwo. Kraj ogarnęła anarchia. W samej Kamakurze nasilała się ostra rywalizacja zwalczających się frakcji. System Shikken, regentów rodziny Hojo, zaczął chylić się ku upadkowi.

 

Panujący od 1318 roku cesarz Go-Daigo, od początku objęcia tronu, pracował nad odebraniem władzy szogunatowi. W 1331 roku postanowił wykorzystać sytuację, zaczął budować koalicję przeciwników Kamakury, szukał stronników wśród wielkich rodów i mnichów buddyjskich. Plany rewolty zdradzono, wojska regenta Hojo Takatokiego weszły do Kyoto, pojmano cesarza i został zesłany na wyspę Oki. Skromne siły stronników Go-Daigo, którymi dowodzili jego syn książę Morinaga i samuraj Kusunoki Masahige rozpoczęły powstanie nazwane Wojną Genko. Przez dwa lata oddziały Hojo Takatokiego bezskutecznie usiłowały rozbić siły buntowników.

W 1333 roku Go-Daigo zbiegł z wyspy Oki. Ilość zwolenników cesarza zaczęła gwałtownie rosnąć, jego wojska wygrały kilka bitew z oddziałami bakufu i ruszyły na Kyoto. Szogunat wysłał z rejonu Kanto do stolicy dwie duże armie interwencyjne, jedną z nich poprowadził zaufany wasal Kamakury Ashikaga Takauji. Kiedy dowódca drugiej niespodziewanie zginął, Ashikaga stanął na czele obu armii. Ku zaskoczeniu wszystkich zdradził szogunat i w imieniu cesarza zajął Kyoto.

W Kanto jeden z dotychczasowych generałów szogunatu Nitta Yoshisada, też wystąpił przeciw Hojo. Jego oddziały po ciężkich walkach zdobyły Kamakurę. (Hojo Tokitoki popełnił samobójstwo wraz z niemal całą rodziną w jaskini buddyjskiego sanktuarium rodu Hojo nazywanego Świątynią Zwycięstwa.

Szogunat Kamakura upadł. Go-Daigo triumfalnie powrócił do Kyoto. Po niemal 150 latach od bitwy w zatoce Dannoura i śmierci cesarza Antoku władza na chwilę wróciła w ręce dworu cesarskiego. Ashikaga liczył, że w nagrodę za udzieloną pomoc w odzyskaniu władzy Go-Daigo ustanowi go szogunem, ale cesarz obawiając się powtórki układu sił z czasów szogunatu Kamakury odmówił.

Rządy Go-Daigo trwały tylko trzy lata, jego polityka rozczarowała zwolenników. Wielu samurajów, którzy walczyli dla cesarza było niezadowolonych z nagród, a jego dążenie do konsolidacji całej władzy wokół cesarskiej administracji doprowadziło do zmarginalizowania roli wielkich klanów, które miały znaczne wpływy pod rządami szogunatu. W 1335 roku Ashikaga Takauji zebrał armię niezadowolonych i na początku 1336 roku rozpoczął kampanię przeciw cesarskiej koalicji. Armia Go-Daigo została rozbita, cesarz skapitulował i wycofał się na południe do Yoshino. Ashikaga zajął Kyoto i osadził na tronie lojalnego wobec siebie cesarza Komyo, którego dwór nazwano Sądem Północy. Zdetronizowany cesarz założył własny konkurencyjny dwór w Yoshino, nazwany Sądem Południa, co wyznaczyło początek okresu Nanbokucho, ery Północnego i Południowego Dworu. W 1338 roku cesarski edykt ustanowił Ashikagę Takauji szogunem i ogłosił objęcie władzy przez szogunat Ashikaga, nazywany też szogunatem Muromachi od nazwy ulicy w Kyoto gdzie znajdowała się siedziba rządu Bakufu.

Następne 54 lata to czas wojny między dwoma dworami nazwany Erą Sądów Południa i Północy. Cywilna administracja ponownie została zastąpiona przez wojskową. Władzę w prowincjach objęli gubernatorzy wojskowi Shugo i administratorzy Jito. Ostatecznie w 1392 roku cesarz Sądu Południa Go-Kameyama abdykował na rzecz Sądu Północy. Formalnie pełna władza przeszła z woli cesarza w ręce Szogunatu. Do faktycznej władzy dwór cesarski powróci prawie 500 lat później w 1868 roku. Szogunat Ashikaga będzie władał Japonią do 1573 roku.

 

Chiny i Korea

Wielu Chińczyków ucieszyła informacja o klęsce mongolskiej inwazji. Zheng Sixiao był uczonym, marzył o powrocie Dynastii Song do władzy, pisał poematy w których drwił z mongolskich uzurpatorów. Początkowo przepełniła go radość z porażki znienawidzonych okupantów, ale szybko poczuł strach, strach przed zemstą wyspiarskiego narodu. Japończycy są zaciekli i działają nie bojąc się śmierci. Dziesięciu japońskich żołnierzy będzie walczyć, nawet jeśli będzie to walka z setką wrogów. Oddadzą życie w bitwie, nawet jeśli nie mają szans zwyciężyć. – pisał. Według Zhenga taką dyscyplinę utrzymywała nieuchronność kary śmierci na którą skazywano uciekinierów z pola bitwy. Zemsty jako takiej za udział Korei w najazdach Kubilai Chana nie było, ale niemal 70 lat później w 1350 roku, rozpoczęły się najazdy japońskich piratów Wako na Koreę. Trwały kilkadziesiąt lat, średnio pięć najazdów rocznie, wyrządziły nie mniej poważne szkody niż najazdy Mongołów Japonii i przyczyniły się do upadku panującej w Korei dynastii Goryeo w 1392 roku.

Upadek dynastii Goryeo poprzedził upadek panującej w Chinach mongolskiej Dynastii Yuan założonej przez Kubilai Chana. Zastąpiła ją dynastia Ming założona przez Zhu Yuanzhanga, przywódcę powstania przeciw panowaniu słabnącego Yuan, który w 1368 roku ogłosił się cesarzem i przyjął imię Hongwu. Nowa władza musiała odbudować pozycję wielkiego chińskiego imperium w Azji i potwierdzić swoją hegemonię, zastosowano politykę pokojowej presji z pozycji bezwzględnej siły. Sąsiedzi zostali zmuszeni do złożenia hołdu Dynastii Ming, w zamian za potwierdzenie ich statusu władców w swoich krainach i obietnicę otoczenia opieką. Podobną politykę próbowano zastosować wobec Japonii, ale cesarz Hongwu musiał czuć pewien respekt dla wyspiarzy. Dwie nieudane próby inwazji armii Kubilai Chana, krwawo okupione przez narody Chin, Korei i samych Mongołów były mocną nauką. Dzięki tym niepowodzeniom powstał bardzo podatny grunt dla obalenia mongolskiej władzy, powielanie błędów poprzedników mogło się dla Hongwu źle skończyć. Ultimatum cesarstwa Ming rozpoczynało się od stwierdzenia, że japońscy piraci nieustannie najeżdżają i plądrują jego przybrzeżne obszary, rabują i niszczą chiński kraj, mordują i porywają ludzi. Stwierdzało, że Japonia powinna ogłosić się wasalem Ming i wysyłać odpowiednią daninę, lub przynajmniej użyć siły militarnej, aby zatrzymać swoich ludzi we własnych granicach. Niezastosowanie się do tego miało spowodować inwazję armii Chin.

Wezwanie potraktowano tak samo jak wezwanie Kubilai Chana w 1270 roku, zignorowano je. Shogun Ashikaga Yoshimitsu bezczelnie odpowiedział : Twoje wielkie imperium może być zdolne do inwazji na Japonię, ale naszemu małemu krajowi nie brakuje strategii obrony. Cesarz Hongwu ostrzegł szogunat, że jego armia czeka na rozkaz wyciągnięcia mieczy jeśli piraci nie zostaną powstrzymani. Konieczność ochrony młodego państwa przed wciąż jeszcze groźnymi Mongołami skupionymi jako Północna Dynastia Yuan blokowała przeprowadzenie zamorskich operacji militarnych. Cesarstwo Ming ograniczyło się do sankcji gospodarczych wprowadzając zakaz kontaktów handlowych z Japonią. Prywatny handel był karany śmiercią, a rodzina kupca i sąsiedzi skazywani na wygnanie, niszczono statki i stocznie. Sankcje uderzyły najbardziej w same Chiny odczuwalnie zmniejszając wpływy z podatków i zubożając przybrzeżne ośrodki handlu. Japońskich kupców również mocno dotknęło nałożone embargo, skorzystali na tym piraci i przemytnicy którzy przejęli handel. Restrykcje nie zmusiły Japonii do uległości i nie spowodowały ukrócenia piractwa, ale cesarz Hongwu utrzymywał je, w swoich zaleceniach dla dynastycznych następców sugerował dalszą izolację wysp. Uznał jednak potencjał militarny Japonii, wymienił ją wśród piętnastu krajów z którymi nie należy rozpoczynać wojennej konfrontacji, zalecał swoim następcom zachowanie pokoju z krajem samurajów.

© 2015 - 2025  |  All Rights Reserved | © Krzysztof Pietrek | Wszelkie prawa zastrzeżone

dannoura1185@op.pl