Chikanobu (1838 - 1912) Japoński drzeworyt, Pojedynek Uesugi Kenshina i Takedy Shingena
Yoshitoshi (1839-1892) Śmierć Kansuke Yamamoto w bitwie o Kawakanajimę
Shingen przez cały czas z kamienną miną tkwił na stanowisku dowodzenia. Jego rozkazy przekazywane przez oznaczonych symbolem stonogi łączników były natychmiast wykonywane. Jednak bitwa nie przebiegała zgodnie z założonym planem, przybierała coraz gorszy obrót, ale zapał jego wojowników nie słabł, nadal zawzięcie walczyli. Oddziały Kenshina przebijały się coraz bliżej. Z pola bitwy wyniesiono jego rannego syna Yoshinobu. Kiedy obserwując przebieg bitwy zastanawiał się, gdzie jest Kosaki Danjo Masanobu ze swoimi 12 tys wojowników, przez linie walczących przebił się jeździec w białym zawoju kapłana na głowie.
Wojownikiem, który wykorzystał bitewne zamieszanie, przedarł się przez linie obrony i zaatakował Shingena był sam Uesugi Kenshin. Galopując na swoim koniu Hoshutoushige, Pierwsza Szansa, wtargnął do punktu dowodzenia przebijając się przez Gunkamku, płócienną płachtę białej obozowej kurtyny z monami klanu Takeda. Kompletnie zaskoczony Shingen zerwał się ze swojego stołka, nie zdążył dobyć miecza, siedem cięć katany Kenshina sparował bojowym wachlarzem, trzy dosięgły jego zbroi, jedno z nich zraniło ramię. Starcie wodzów szybko się skończyło. Kiedy Shingen odpierał wachlarzem ataki Kenshina, na pomoc swojemu panu ruszył samuraj Hara Osumi no kami, jeden z jego przybocznych. Ostrze piki Yari nie przebiło zbroi Kenshina, ześlizgnęło się i zraniło konia w zad płosząc go, co rozdzieliło walczących. Smok Echigo widząc nadbiegających gwardzistów Shingena spiął konia i pogalopował w kierunku swoich linii.
Starli się z nim dwaj doświadczeni weterani Shingena, generałowie Naito Masatoyo i wiekowy Morozumi Toramitsu, gubernator Bungo, ponoć miał wówczas 80 lat. Takemata spadł z konia i zgubił hełm, ale szybko zastąpili go nowi jeźdźcy. W jednym z kolejnych starć zginął wiekowy Toramitsu. Przez kolejną godzinę szarże oddziałów Kenshina zawzięcie próbowały rozbić szeregi Takedy. Obrońcy odpierali uderzenia, ale ponosili ciężkie straty.
Dowodzący obroną stanowiska dowodzenia Kansuke Yamamoto uznał, że jego plan zawiódł. Zrozpaczony postanowił wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za złą strategię bitwy. Przekazał dowództwo młodemu Takedzie Yoshinobu i uzbrojony we włócznię, samotnie wdarł się w szeregi przeciwnika, miał nadzieję przebić się do samego Uesugi Kenshina.
Historię śmieci starego wojownika owiała legenda, jest kilka wersji jego ostatnich chwil. Jedną z nich przedstawił Yasushi Inoue w swojej powieści Furin Kazan :
Ostra walka trwała już ponad godzinę. Wróg starał się za wszelką cenę dotrzeć do kwatery Shingena. Pierwsze ataki zawiodły. Rżenie przerażonych koni mieszało się z okrzykami samurajów.
Kansuke kierował swoich żołnierzy to w lewo, to w prawo, by nie dopuścić nieprzyjaciół do księcia. Wojownicy Takedy dokonywali cudów odwagi, ale oddział obrońców topniał z każdą chwilą.
Stary samuraj nerwowo zerkał na sosnowy zagajnik, gdzie mieścił się punkt dowodzenia. W szalejącym piekle zniszczenia niewielka grupa drzew wydawała się istną oazą spokoju. Sztandary klanu Takeda dumnie powiewały na wietrze, ani jeden wróg nie przedarł się przez obronę, choć armia Kenshina panowała nad równiną.
Kansuke Yamamoto!
Wezwany obrócił głowę. Nadjeżdżał książę następca, Yoshinobu. Młody, bo zaledwie 24 letni wojownik, miał ranę między brwiami. Krew ciekła mu po policzku.
Chroń mego ojca, panie. Nie ruszaj się stąd!
A ty co zamierzasz książę?
Uderzę na kwaterę Kagetory. Spróbuję zmusić go, by pomyślał o obronie i cofnął kilka oddziałów. Życz mi szczęścia.
Chciał zapolować na głowę władcy Echigo. Nie było dla niego przeszkodą to, że sztab Kagetory znajdował się na drugim końcu pola wypełnionego tysiącami walczących żołnierzy .
Kansuke w milczeniu spoglądał na młodzieńca. Przez długie lata nienawidził go tylko dlatego, że płynęła w nim krew pani Sanjo. Wątłe promienie słońca odbijały się w hełmie ozdobionym głową smoka. Zbroja Yoshinobu przeplatana fioletową taśmą, była w kilku miejscach zniszczona, a siwy koń ranny.
Zmieńmy się. – Spokojnie powiedział starzec. Wątpię, czy wytrzymamy choćby jeszcze godzinę. Posiłki wciąż nie nadchodzą. Rzucił niecierpliwe spojrzenie na pusty horyzont, nie pojawiał się na nim ani jeden żołnierz z armii Kosaki.
Sam ruszę do kwatery Kagetory. Ty panie zostaniesz tutaj. Jeśli wróg Jego Wysokości przełamie nasz opór, odprowadzisz Jego Wysokość do Kaizu.
Ale…. - Yoshinobu chciał zaprotestować, lecz Kansuke nie pozwolił mu dokończyć. Nie możesz lekceważyć życia, jesteś Spadkobiercą Takedów.
Co się stało, że chciał ocalić tego właśnie młokosa? W trudnych chwilach liczył się przecież każdy, kto miał w swoich żyłach krew rodu.
Nie! – Yoshinobu gwałtownie szarpnął wodze.
Zrozum Panie! – Zawołał Kanesuke. Nie wolno ci się stąd ruszać! Tylko ty możesz ocalić Shingena!
Zaciął konia, ujechał kilka metrów, po czym zawrócił w stronę sztabu. Shingen stał prosto, wsparty ręką o pień sosny. Spokojnie przyglądał się okrutnej rzezi.
Jesteś panie wspaniałym wodzem! - Chciał powiedzieć Kanesuke. Podziwiał opanowanie księcia. Gdzie zniknął dawny niecierpliwy Harunobu, miotający się wkoło i dzikim głosem wykrzykujący rozkazy?
Shingen rozglądał się po okolicy, jakby podziwiał piękny krajobraz. Nic w jego postawie nie wskazywało na to, że choć przez chwilę pomyślał o przegranej. Szkoda, że nie mogła go widzieć Yuhime.
Kansuke odjechał bez słowa. Zebrał pozostałych przy życiu wojowników ze swojego oddziały. Zaatakujemy główną kwaterę wroga. – Oświadczył. Galopujcie co sił i nie rozglądajcie się na boki. Pamiętajcie, jeśli zajdzie potrzeba, oddamy życie w imię honoru i chwały naszego klanu.
Odpowiedzieli zgodnym okrzykiem. Po chwili byli już w drodze. Kansuke gnał jak opętany ze wzrokiem wpatrzonym w odległy punkt po drugiej stronie równiny. Odwrócił się tylko raz, grupa żołnierzy galopowała tuż za nim, wokół roiło się od nieprzyjaciół. Pochylił głowę, przytulił twarz do końskiej szyi.
W pewnej chwili poczuł rozdzierający ból. Ciął mieczem. Otrzymał jeszcze jedno uderzenie. Przed sobą zobaczył gęsty las pik. Wierzchowiec stanął dęba, zmienił kierunek i jak oszalały pogalopował w bok. Nagle z rozmachem klapnął na zad ze złamaną tylną nogą. Kansuke potoczył się po ziemi u stóp małego pagórka.
Z trudem usiłował wstać. Przed oczami miał rozległą równinę, pola, łąki pokryte zeschłą trawą, kałuże… Na horyzoncie pojawiły się maleńkie punkciki, biegnące we wszystkie strony niczym stado mrówek.
Nareszcie! - Pomyślał starzec. Odwrócił głowę w stronę sosnowego zagajnika, lecz widok przesłoniło mu kilku jeźdźców.
Wstał. Z prawej nadbiegali piechurzy. Chwiejne kroki skierował się w ich stronę. Jednego przebił mieczem, lecz z coraz większym trudem unosił zakrwawione ramię. Drugiego zdołał ranić zanim sam otrzymał cięcie w nogę. Usiadł.
Nadchodzą nasze oddziały, Książę! Niech zabrzmi okrzyk zwycięstwa!
Chwycił drzewce piki, która wbiła mu się w bok i dźwignął się z ziemi. Wciąż przybywało czarnych ruchliwych punktów. Chorągiew Furin Kazan nadal powiewała nad grupą sosen. Pozostałe sztandary także stały nietknięte. Na pewno bronił ich oddział Yoshinobu. Dwunastotysięczna armia Kosaki niosła zapowiedź zwycięstwa. Trzeba żyć, żeby tryumfować!
Kansuke Yamamoto! – Rozległ się młodzieńczy głos. Starzec obrócił głowę, nic nie widział. Nie puszczając drzewca ciął na oślep długim mieczem. Ostrze świsnęło, ale nie wbiło się w miękkie ciało.
Zwycięstwo! Jeszcze chwilę panie! - Pomyślał.
Ostry ból przeszył mu ramię. Kansuke zatoczył się, uderzył w pień drzewa. Stanął w bojowej pozycji. Wokół panował dziwny spokój. Zaległa głęboka cisza. Przed oczami starca zamajaczyła twarz Nobukaty.
Długo żyłeś Kansuke… Kilkanaście lat dłużej ode mnie!
Nagle staremu generałowi objawiła się Yuhime. Wybuchnęła radosnym śmiechem. Jej głos dźwięczał jak rozsypane perły.
Skąd ta rana? Od urodzenia byłeś brzydki, a teraz jeszcze ta krwawa dziura? – Zapytała łagodnie. Kansuke stał jak sparaliżowany.
Myślę panie, że jesteś głównym strategiem Takedów. Ale mogę się mylić. Podaj mi swoje imię. – Usłyszał tuż za uchem. Nawet był zadowolony, że zginie z rąk młodego samuraja.
- Jestem Kansuke Yamamoto z klanu Takedów.
Zanim skończył mówić poczuł na szui zimny dotyk stali. Trysnęła krew. Niekształtna głowa odpadła od pokracznego tułowia.
Oddziały Kosaki, Baby i Iitomiego przebyły Chikumagawę i wdzierały się na równinę, atakując tyły armii Kagetory.
Władca Echigo przewiązał hełm wstęgą białego jedwabiu i z mieczem w dłoni wyruszył w pole, aby stoczyć męski pojedynek z samym Shingenem.
Takedom pozostały jeszcze dwie godziny do chwili, kiedy zgodnie ze słowami księcia, musiał zabrzmieć triumfalny okrzyk zwycięstwa. Równina całkiem zmieniła swój wygląd. Słońce zaszło, a z południowego zachodu zbliżały się ciężkie deszczowe chmury.
(Przekład: Dorota Marczewska)
Kobayashi Kiyochika (1847 - 1915) Bitwa o Kawanakajimę, 1890
Wczesne popołudnie
Armia Shingena ponosiła coraz większe straty, zwycięstwo zaczęło się przechylać na stronę Kenshina. 4 setki wojowników Kakizaki Kageie, jednego z najlepszych generałów Kenshina, dziesiątkowały Czerwone Oddziały Obu Toramasy, resztkami sił utrzymujące swoje pozycje. Gwałtowny kontratak Anayamy Nobutady, chroniącego punkt dowodzenia Shingena, odepchnął nacierające oddziały Kenshina dając na jakiś czas wytchnienie walczącym w pierwszej linii.
Mijała czwarta godzina zaciętych walk, dochodziło południe, kiedy w oddali, od strony góry Saijo, dostrzeżono banery długo oczekiwanych oddziałów Kosaki Masanobu i Baby Nobuharu.
Zgodnie z planem nieżyjącego już Kansuke Masanobu, 12 godzin wcześniej Kosaka i Baba wyprowadzili z Kaizu 12 tys wojowników. Ludzie Kosaki dobrze znali lokalne tereny i szlaki. Część mająca zaatakować Kenshina od dołu ruszyła wschodnimi podnóżami góry wzdłuż brzegu rzeki. Druga część poszła górskimi grzbietami przesuwając się od fortecy do fortecy, żeby ostatecznie zająć pozycje nad fortyfikacjami wroga i zaatakować oddziały Kenshina z góry, mieli do pokonania blisko 5 km. Część oddziałów tej siły oddzieliła się koło fortu Tenshiro i zeszła obok fortu Karasakiyama w dół, żeby odciąć Kenshina od brodu Amenomija i zamknąć okrążenie jeśli wróg postanowi pozostać na Saijo. O świcie miał nastąpić wspólny atak z dwóch stron.
Po dotarciu na miejsce ludzie Kosaki Masanobu nikogo nie zastali. Zdezorientowani przeszukali całą okolicę i sprowadzili swoje oddziały nad bród Amenomiya, gdzie starli się w gwałtownej bitwie z pozostawionym przez Kenshina kontyngentem Amakasu Kagemochiego. Amakasu wycofał się pod naporem przeważających sił wroga i poprowadził swoich ludzi na północ Kawanakajimy. Droga na równinę stanęła otworem. Kosaka przeprawił się przez bród i forsownym marszem ruszył na odsiecz Shingenowi.
Uderzenie oddziałów Kosaki i Baby całkowicie zmieniło sytuację, Shingen przejął kontrolę nad polem bitwy. Po 12 godzinach od rozpoczęcia operacji armia Kenshina znalazła się w kleszczach. Odzyskano głowy Takedy Nobushige i Morozumiego Toramitsu, którzy zginęli na początku walki. Wojska nieprzyjaciela, zamknięte w żelaznych kleszczach, z wolna ustępowały placu boju. Około godz. 16 Shingen dał rozkaz przerwania walki, herold Takedów ogłosił zwycięstwo. Kenshin wycofał swoje siły z pola bitwy i kazał swojemu heroldowi odtrąbić sukces.
***
Kansuke Yamamoto opracował dobry plan, który sprawdził się nawet pomimo znacznego opóźnienia armii Kosaki i Baby. Czwarta bitwa o Kawanakajimę była jednym z najkrwawszych starć epoki Sengoku Jidai. Takeda stracił blisko 4 tys zabitych samurajów i ashigaru, co stanowiło około 20% jego sił. Najbardziej dotkliwą stratą dla Shingena była śmierć zaufanych generałów brata Takedy Nobushige, Kansuke Yamamoto i Morozumiego Toramitsu. Straty Kenshina wyniosły ponad 3 tys zabitych, blisko 17% stanu osobowego armii, wśród nich nie było żadnego z generałów jego sztabu.
Po bitwie
18 października nastąpiło nieoficjalne zawieszenie broni. Na rozkaz Kenshina generałowie Naoe Sadatsuna i Amakasu Kagemochi, który ocalał z pogromu nad brodem Amenomiya, wrócili na wzgórze Saijo i spalili obóz. Potem Kenshin bez pośpiechu wycofał się za rzekę Sai i jak zwykle zatrzymał się w Zenkoji. Kilka dni później spokojnie powrócił do Echigo. Shingen nie podjął żadnych działań, aby mu przeszkodzić. Armia Takedów była zbyt wyczerpana i wykrwawiona bitwą, żeby ponownie ryzykować wielce niepewne starcie.
Czwarta bitwa o Kawanakajimę była jedną z największych i najkrwawszych bitew okresu Sengoku Jidai, ale nie przyniosła nikomu żadnych większych korzyści. Z pewnością militarny sukces odniósł Shingen zmuszając Kenshina do odwrotu z pola bitwy. Jego armia poniosła straszliwe straty, ale był w stanie utrzymać zamek Kaizu i przejąć kontrolę nad Kawanakajimą. Smok Echigo nie przejmował się tym, przekonał się o solidności buforów broniących drogi do jego ziem pozwalających zablokować ewentualny marsz armii Takedy.
ROK 1564
We wrześniu 1564 roku Shingen wrócił z armią na Kawanakajimę i rozbił obóz na wzgórzu Shiozaki. Kenshin prawie natychmiast przybył nad rzekę Sai i zablokował drogę do Echigo. Powtórzyła się sytuacja z przed lat, armie przez dwa miesiące obozowały po dwóch stronach rzeki. Żadna ze stron nie kwapiła się do wydania otwartej bitwy, doszło jedynie do kilku małych potyczek. Przed nadejściem zimy obie strony rozjechały się do swoich domen. Spotkanie to nazwano Piątą Bitwą o Kawanakajimę, było to ostatnie starcie dwóch wielkich rywali.
Takeda Shingen już po czwartej bitwie zrezygnował z planów podboju północy i zdobycia dostępu do wybrzeża Morza Japońskiego. Przez 20 lat koncentrował się na tej kampanii, ostatnie 10 lat na wojnie z Uesugi Kenshinem o Kawanakajimę, co odwróciło jego uwagę od dynamicznych zmian w centrum kraju. Przy zachodnich granicach jego rodowej prowincji Kai doszło do istotnych przetasowań. Upadł klan Imagawa, co mogło otwierać drogę na południe i zachód. Z drugiej strony, na zgliszczach Imagawów urosły klany Ody Nobunagi i Matsuadairy Motoyasu, przyszłego Tokugawy Ieyasu. Obaj zawarli sojusz tworząc wielką siłę, Oda skierował swoją ekspansję w kierunku Kyoto, najwyraźniej miał ambicje sięgnięcia po tytuł shoguna.
Wobec takiej sytuacji Shingen zrezygnował z dalszej ekspansji na pólnoc i skoncentrował się na umacnianiu zdobytych pozycji. W 1568 roku, po zajęciu przez Odę Nobunagę Kyoto, zawarł sojusz z jego najsilniejszym sojusznikiem Matsudairą Motoyasu, wówczas już Tokugawą Ieyasu. Dwa lata później Tokugawa zajął prowincję Totomi i zwasalizował resztki klanu Imagawa. Równocześnie wynegocjował sojusz z Uesugi Kenshinem, starym wrogiem klanu Takeda. Mając poparcie Uesugi, przeniósł siedzibę z Okazaki w Mikawie do zamku Hammamatsu w Totomi, który leżał bliżej ziem Shingena. Sojusz z klanem Takeda zaczął się chwiać. Koalicja z Uesugi sprawiła, że Tokugawa stanął na krawędzi wojny z Takedą. Liczył na wsparcie Ody pomimo, że ten uznał jego posunięcia za niebezpiecznie prowokacyjne.
W październiku 1572 roku Takeda Shingen, sprzymierzony z klanem Hojo, zaatakował Totomi rozpoczynając wojnę z koalicją Tokugawy i Ody.
BITWY O RÓWNINĘ KAWANAKANAJIMA 1553 - 1564
© 2015 - 2025 | All Rights Reserved | © Krzysztof Pietrek | Wszelkie prawa zastrzeżone
dannoura1185@op.pl
Otwarta, wieloletnia wojna między Takedą Shingenem i Uesugi Kenshinem rozpoczęła się w 1553 roku. Shingen narzucił swoją hegemonię większości daimyo w Shinano, podszedł do Kawakanajimy zagrażając bezpośrednio granicom terytorium Kenshina w Echigo. Lata 1553 – 1564 przeszły do historii jako wojna o Kawanakajimę, płaską równinę położoną na północnym krańcu prowincji Shinano.
Kawanakaijma ma kształt trójkąta wciśniętego w środek pasma górskiego nazywanego Japońskimi Alpami. Rozciąga się w rozwidleniu dwóch rzek Sai na północy i Chikuma na południu, co dało jej przydomek Wyspa Między Rzekami. Żyzne tereny Kawanakajimy były ważnym skrzyżowaniem ze względów geopolityki i handlu. Przecinały się tutaj szlaki z południa na północ i ze wschodu na zachód. Co najważniejsze Wyspa Między Rzekami była dla Shingena bramą do ziem Kenshina i odległego o niecałe 60 km wybrzeża Morza Japońskiego. Opanowanie jej dawało Shingenowi doskonałą pozycję do ataku na Echigo, albo Kenshinowi uderzenia na południe w kierunku Kai.
W trakcie walk o Kawanakajimę doszło do co najmniej siedmiu starć. W większości z nich brała górę ostrożność, obaj wodzowie szanowali się nawzajem i bali, żaden nie chciał doprowadzić do bitwy bez strategicznej przewagi i zapewnienia sobie elementu zaskoczenia przeciwnika. Każdy wolał oddać pole i wycofać się bez walki jeśli nie był przekonany, że działa według starannie zaplanowanej strategi, która przyniesie mu zwycięstwo. Z tych siedmiu starć tylko pięć uznano za bitwy, pierwsze trzy były jedynie potyczkami. Czwartą, jedną z najkrwawszych bitew w historii Japonii, stoczono w 1561 roku. Dopiero w 1577 roku, rok przed śmiercią Kenshina i 3 lata po śmierci Shingena, rodziny Uesugi i Takeda zawrą pokój.
ROK 1553 – PIERWSZA BITWA
Przed wejściem na pola Kawanakajimy wznosił się górski zamek Katsurao. Był ostatnim bastionem silnego daimyo Murakami Yoshikiyo, który najdłużej opierał się ekspansji Shingena w Shinano.
W maju Takeda Nobushige i Takeda Yoshinobu, brat i piętnastoletni syn Shingena, dostali rozkaz zdobycia zamku Katsurao. Po siedmiu dniach walk ostatni oponent Takedy ustąpił, wycofał się do Echigo prosić Kenshina o wsparcie w odzyskaniu utraconych ziem. Praktycznie całe Shinano, oprócz kilku enklaw oporu przeciw inwazji Takedy i równiny Kawanakajima znalazło się pod kontrolą Tygrysa Kai.
Dla Smoka Echigo stało się oczywiste, że kolejnym celem Takedy będą jego ziemie. Klan Murakami kontrolował północ i wschód Shinano. Od upadku zamku Shika w 1548 roku Murakami Yoshikiyo próbował zatrzymać postępy Takedy, ale nie dał rady. Kenshin musiał mu pomóc odbudować siłę i odzyskać utracone tereny, taki bufor były skutecznym zabezpieczeniem południowych granic Echigo.
Zamek Katsurao stał się najdalej wysuniętą na północ bazą Shingena, przyczółkiem do ataku na Kawanakajimę. Nieco ponad 20 km na północ, na drugim końcu równiny, za rzeką Sai wznosiła się należąca do Kenshina buddyjska świątynia Zenkoji poświęcona bogowi wojny Hachimanowi, miała być główną bazą jego armii.
Kiedy Takeda Nobushige i Takeda Yoshinobu szturmowali zamek Katsurao Shingen prowadził swoje główne siły na północ Shinano, wschodnim brzegiem rzeki Chikuma, w kierunku wejścia na Kawanakajimę. Na wiadomość o ruchach Takedy Murakami Yoshikiyo wyprowadził z Echigo armię, składała się z jego sił i oddziałów wasali Murakamich wypartych przez Shingena z Shinano, Kenshin dał mu kontyngent 5 tys wojowników. Podążali wzdłuż Kawanakajimy zachodnim brzegiem Chikumagawy.
Zamek Katsurao padł 21 maja, dwanaście dni później, 3 czerwca, przednie straże obu armii spotkały się w wejściu na Kawanakajimę, w pobliżu świątyni boga wojny Hachimana. Żadna ze stron nie przystąpiła do bitwy. Spotkanie zakończyło się kilkoma pojedynkami konnych samurajów, po czym oddziały Shingena wycofały się wgłąb Shinano. Po wycofaniu się Takedy Murakami Yoshikiyo kontynuował marsz na południe, odzyskał zamek Katsurao i zajął zamek Shioda. Dało to nadzieję kilku ośrodkom oporu w okolicach Ueno i Suwy na skuteczną walkę z Takedą.
Shingen wycofał się, żeby zmobilizować więcej sił. We wrześniu znów ruszył na północ spacyfikować siły Murakamiego. W połowie miesiąca zdobył zamek Minochi Wada, cały garnizon został wybity, żeby dać ostrzeżenie sojusznikom Murakamiego. Ostrzeżenie zadziałało, kilkunastu oponentów z Shinano poddało się Takedzie. Dwa dni później Murakami zdecydował, że nie utrzyma zamku, porzucił Shiodę i Katsurao, zarządził odwrót w kierunku Echigo. Shingen ruszył za nim, sforsował rzekę Chikuma i wszedł na Kawanakajimę.
W tym czasie do sił Murakamiego dołączyły posiłki prowadzone przez Kenshina. Do drugiego starcia, nazywanego pierwszą bitwą o Kawanakajimę lub bitwą pod Fuse, doszło we wrześniu 1533 roku, dwa i pół kilometra na północ od świątyni Hachimana. Po krótkiej walce obie armie ustąpiły pola i wycofały się, nikt nie ogłosił zwycięstwa.
W październiku Kenshin uderzył na siły Takedy rozlokowane w miejscu pierwszego bezkrwawego spotkania koło świątyni Hachimana. Po krótkiej gwałtownej bitwie Shingen ustąpił pola. Smok z Echigo ogłosił sukces i podjął nieudaną próbę odbicia zamku Katsurao. Zima przerwała kampanię i zmusiła obie strony do wycofania się.
ROK 1554 - SOJUSZE SHINGENA
Przed następną kampanią na północny kraniec Shinano Shingen doprowadził do militarnego trójstronnego sojuszu prowincji Kai, Sagami i Suruga. Jeszcze w 1552 roku zawarł sojusz z klanem Imagawa, który pieczętowało małżeństwo jego syna Yoshinobu z córką Imagawy Yoshimoto. W 1554 roku wydał swoją córkę za Hojo Ujimasę, syna głowy klanu Hojo Ujiyasu. Sojusz trzech prowincji potwierdziło małżeństwo Imagawy Ujizane, syna Imagawy Yoshimoto, z córką Hojo Ujiyasu.
Chcąc skomplikować sytuację Kenshina doprowadził do buntu jego silnego wasala Kitajo Takahiry. Przygotowując sobie grunt do kolejnego uderzenia zaczął negocjować przejście na jego stronę klanu Kurity Kakaju władającego świątynią Zenkoji i zamkiem Asahiyama w Shinano, wznoszących się na zboczach gór po zachodniej stronie Kawanakajimy. W efekcie zawarto sojusz, Takeda zyskał przyczółek w strategicznie ważnym miejscu.
ROK 1555 - DRUGA BITWA
Nieoficjalny rozejm trwał prawie dwa lata. W pierwszej połowie 1555 roku Shingen wkroczył ze swoją armią na Kawanakajimę. Warowny obóz rozstawiono na wzgórzu Otsuka, na południowym brzegu rzeki Sai.
Kenshin rozlokował swoje oddziały na wschód od Zenkoji, na wzgórzu pod zamkiem Shiroyama. Miał bardzo dobry widok na równinę, ale zwlekał z wymarszem w pole. Na górskim stoku między obozem jego armii i brzegiem Saigawy wznosił się zamek Asahiyama Kurity Kakaju, który przeszedł na stronę Takedy. Załogę Asahiyamy wzmocniło 3 tys wojowników Shingena, wśród których było 800 łuczników i 300 strzelców Teppo Gumi. Ruch w stronę rzeki narażał prawe skrzydło armii Kenshina na atak. Impas trwał 3 miesiące, wielokrotne próby zdobycia Asahiyamy nie powiodły się, wszystkie szturmy oddziałów Kenshina odparto. Dopiero na początku sierpnia przegrupował swoje siły nad rzekę Sai i zajął pozycje na jej północnym brzegu, naprzeciwko armii Takedy. Według Japanese Wiki Corpus 5 sierpnia oddziały Kenshina sforsowały Saigawę i doszło do bitwy. Żadna ze stron nie odniosła znaczącej przewagi, oddziały Keshina wycofały się za rzekę.
Do października żadna z armii nie wykazała militarnego zaangażowania ograniczając się do kilku niewielkich starć. Obie strony zaczął gnębić coraz większy problem z zaopatrzeniem w żywność, w efekcie doszło do poważnego niezadowolenia i konfliktów wśród sojuszników Kenshina i Shingena. W listopadzie opuścił szeregi armii Kenshina jeden z jego ważniejszych sojuszników Kitajo Takahiro.
Japanese Wiki Corpus mówi, że 29 października (wg starego kalendarza), po niemal 200 dniach impasu, doszło do negocjacji o warunkach zawarcia pokoju. Pośrednikiem między stronami miał być Imagawa Yoshimoto. Uzgodniono, że klany Suda, Inoue i Shimazu odzyskają swoje domeny w Shinano, zamek Asahiyama miał zostać całkowicie zniszczony. Zawarto pokój, Kenshin przejął tereny Zenkoji na północ od Saigawy i wycofał się do Kasugayamy w Echigo.
Shingen wrócił w głąb Shinano. Za kolejny cel obrał sobie ziemie klanu Kiso, który dotąd opierał się jego zwierzchnictwu. Daimyo Kiso Yoshiyasu kontrolował strategicznie ważne tereny graniczące z prowincjami Mino i Hida, na południowym zachodzie Shinano. Po kilku kolejnych atakach sił Shingena poddał się. Uznał zwierzchność klanu Takeda. Sojusz przypieczętowało małżeństwo Yoshimasy, syna głowy rodziny Kiso Yoshiyasu, z trzecią córką Shingena Marihime. Shingen potwierdził prawa klanu Kiso do domeny Kisodani. W rezultacie klan Takeda objął kontrolę nad całym Shinano, aż do Kawanakajimy.
ROK 1556 - ROZTERKI UESUGI KENSHINA
Kenshin był psychicznie i fizycznie zmęczony. Od lat prowadził wojnę z Takedą w Shinano i klanem Hojo w Kozuke i Musashi. Nękały go konflikty rodzinne, ciągłe mediacje w sporach o terytoria między jego wasalami i bunty pełnych pretensji sojuszników. Do tego z Kyoto ciągle napływały prośby szoguna o pomoc, Ashikaga Yoshiteru zmagał się z daimyo chcącymi przejąć władzę w bakufu.
Problemy przytłaczały Kenshina. Ogłosił, że zamierza porzucić świeckie życie, przejść na emeryturę i zostać mnichem, po czym pojechał na świętą górę Koya. Wasale przestraszyli się utraty wodza, zaczęli go usilnie namawiać do zmiany decyzji, złożyli pisemne przysięgi wierności. W końcu Smok Echigo zmienił zdanie.
Podczas gdy Uesugi Kenshin zmagał się z rozwiązywaniem piętrzących się problemów, Takeda Shingen prowadził polityczne rozgrywki przeciągając na swoją stronę daimyo z okolic Kawanakajimy. Zwerbował wasala Kenshina Okumę Tomohide, namówił go do buntu i najazdu na Echigo. Operacja zakończyła się fiaskiem, Tomohide uciekł do prowincji Kai, ale konflikt powiększył listę problemów Kenshina. Sanada Yukitaka porzucił Kenshina i zawarł sojusz z Shingenem. Za jego namową w sierpniu zaatakował i zdobył zamek Amakazari we wschodniej części Kawanakajimy. Później wszedł w skład sztabu generałów Takedy.
ROK 1557 - TRZECIA BITWA
Dotychczasowe konfrontacje na Wyspie Między Rzekami nie przyniosły rozstrzygnięcia, Shingen zdecydował się zmienić taktykę. Zamiast walczyć z Kenshinem na Kawanakajimie postanowił otworzyć swoim oddziałom drogę do Echigo przełęczami górskimi biegnącymi od równiny na zachód przez Togakushi. Dawało to możliwość ominięcia linii obrony Kenshina, zamków Shiroyama, Iiyama i Takanashi, a następnie uderzenia na Echigo z gór od południa. Żeby osiągnąć cel musiał w pierwszej kolejności zdobyć fortecę Katsurayama, zbudowaną w 1553 roku przez Kenshina na szczycie góry na zachód od Zenkoji, na północ od rzeki Susobanagawa Był to górski zamek obronny zbudowany z drewna, otoczony drewnianym murem z wieżami strażniczymi. Garnizon zamku składał się z wojowników klanów Ochiai i Murakami. Obroną dowodził samuraj Ochiai Haruyoshi, zdecydowany utrzymać się za każdą cenę.
Idealna okazja do ataku pojawiła się na początku 1557 roku, kiedy zaspy śnieżne zablokowały przełęcze z Echigo do Shinano, odcinając drogę odsieczy oddziałom Kenshina. Rozkaz zdobycia Katsurayamy otrzymał Baba Nobuharu, jeden z 24 generałów sztabu Takedy. W marcu armia 6 tys samurajów i ashigaru rozpoczęła szturm zamku. Baba musiał złamać obronę zanim odwilż otworzy drogę posiłkom czekającym w Echigo. Jego oddziały wielokrotnie próbowały zdobyć mury Katsurayamy, ale obrońcy odpierali kolejne ataki, obie strony ponosiły ciężkie straty. W końcu atakującym udało się podpalić zamkowe zabudowania i przypuszczono ostateczny szturm. Nikt z załogi nie przeżył bitwy, wszyscy polegli, w walce zginął Ochiai Haruyoshi. Przebywające w zamku kobiety odebrały sobie życie razem z dziećmi skacząc w dół klifów zamkowej góry. Pożar całkowicie strawił fortecę.
Po przejęciu Katsurayamy Shingen ruszył na północ w kierunku Echigo. Nad jeziorem Nojiri zdobył zamek Nagahama, który kontrolował jedną z kluczowych przełęczy wiodących na tereny Kenshina. Potem zajął pobliską świątynię Togakushi. Następnie skierował się na wschód do doliny rzeki Chikuma i rozpoczął oblężenie zamku Iiyama, siedziby Takanashi Masayoriego, jednego z 28 generałów Kenshina. Równocześnie oddziały Shingena przypuściły gwałtowny szturm na zamek Shiroyama strzegący głównego traktu do Echigo, ale napotkały na zacięty opór obrońców wzmocnionych siłami z okolic pobliskiej Zenkoji.
W połowie kwietnia odwilż uwolniła drogi. Oddziały Kenshina weszły do Shinano co zmusiło Shingena do porzucenia oblężenia zamku Liyama i wycofania się. Smok z Echigo poprowadził swoją armię w kierunku rzeki Sai, w drugiej połowie maja przejął rejon świątyni Zenkoji. Natychmiast rozkazał odbudowę zamku Asahiyama, tam zamierzał ulokować swoją bazę.
Kenshin chciał sprowokować Shingena, zaczął wycofywać się wzdłuż Chikumagawy w kierunku Liyamy. Liczył, że Takeda ruszy za nim, wtedy oddziały z Motodoriyamy uderzyły by na flankę armii Shingena, a połączone siły Kenshina i Takanashi Masayoriego z zamku Liyama wspólnie zadały by ostateczny cios przeciwnikowi. Shingen jednak nie dał się sprowokować pomimo zaczepnych działań oddziałów Kenshina.
W lipcu Kenshin zaatakował zamek Amakazari, ale nie udało mu się go zdobyć.
W sierpniu oddziały Takedy ruszyły na północny zachód i zdobyły zamek Otari położony kilkanaście kilometrów od granicy Echigo.
21 września doszło do starcia nazwanego Czwartą Bitwą o Kawakanajimę. Oddziały głównych sił obu armii stoczyły krótką potyczkę pod Uenoharą, niedaleko Zenkoji, żadna ze stron nie zdobyła przewagi, nie doszło do rozstrzygającej bitwy.
We wrześniu Kenshin wycofał się do Echigo, a Shingen ruszył w kierunku Kai. Co osiągnęli wielcy wodzowie? Shingen zdobył nowe przyczółki i umocnił się w Shinano. Kenshin nie dopuścił agresora do granic Echigo, odzyskał i odbudował zamek Asahiyama.
W Kyoto szogun Ashikaga Yoshiteru walczył z klanem Miyoshi. Zbuntowany daimyo Miyoshi Nagayoshi chciał przejąć władzę w szogunacie, zmusił Yoshiteru do ucieczki do prowincji Omi. Ashikaga liczył, że Kenshin ruszy do stolicy udzielić mu wsparcia, ale ten musiał wcześniej zakończyć wojnę z Takedą. Yoshiteru wysłał do obu oponentów oficjalne listy Gonaisho, pisma osobiście przez niego podpisane, którymi wzywał Shingena i Kenshina do zawarcia pokoju. Takeda postawił warunek, zawrze pokój jeśli szogunat przyzna mu stanowisko Shinano Shugo, wojskowego gubernatora Shinano. Ashikaga Yoshiteru zgodził się, Shingen i Kenshin zawarli pokój. W ten sposób kontrola prowincji Shinano przez klan Takeda została zatwierdzona przez bakufu Ashikaga.
ROK 1558
Shingen poprowadził armię na północ Shinano narzucać opornym swoją władzę. Ashikaga Yoshiteru wysłał Gonaisho w którym oskarżył Takedę o łamanie traktatu pokojowego, ale ten odrzucił zarzut. Stwierdził, że jako Shinano Shugo wypełnia swoje obowiązki walcząc z inwazją agresorów z innych prowincji. Sam oskarżył Kenshina o łamanie traktatu. W wyniku serii ataków powiększył ilość terytoriów kontrolowanych na północy Shinano.
ROK 1559
Uesugi Kenshin po raz drugi pojechał na audiencję do Kyoto, aby uzyskać oficjalną zgodę na objęcie stanowiska Kanto Kanrei, wojskowego gubernatora regionu Kanto. Szogun Ashikaga Yoshiteru osobiście potwierdził jego nominację.
W tym samym roku Takeda Shingen przyjął święcenia i zmienił imię z Harunobu na Shingen.
ROK 1560
Hojo Ujiyasa, pewny militarnego wsparcia Takedy i Imagawy, nasilił agresywną ekspansję na Musashi i Kozuke powiększając swoje terytorium o kolejno zajmowane domeny. W czerwcu istotnie zmienił się układ sił, Oda Nobunaga rozbił w bitwie pod Okehazamą armię Imagawy, Imagawa Yoshimoto zginął. Prawdopodobnie dlatego Uesugi Kenshin zdecydował się na interwencję w Kanto. W sierpniu poprowadził swoją armię na południe. Do końca roku prowadził operację przejmowania zamków zajętych przez Hojo w Kozuke i Musahi. Wsparło go wielu miejscowych daimyo chcących odzyskać utracone domeny, a także wszyscy, którzy obawiali się zagarnięcia swoich ziem przez Hojo. Armia Kenshina urosła do blisko 100 tys wojowników. Wobec takiego obrotu sytuacji Hojo Ujiyasu wycofał się do swojej siedziby w zamku Odawara, obawiał się decydującego starcia w polu z tak silną armią.
Wykorzystując nieobecność Kenshina Shingen konsekwentnie umacniał swoją bazę na północy. Na jego rozkaz Yamamoto Kansuke wybudował w centrum Kawanakajimy zamek Kaizu.
ROK 1561 - CZWARTA BITWA
Na początku marca Uesugi Kenshin rozpoczął oblężenie zamku Odawara, siedziby Hojo Ujimasy, ale brońcy skutecznie odpierali kolejne szturmy. W końcu koalicja Kenshina zaczęła się chwiać. Głód panujący w Kanto utrudniał zaopatrzenie licznej armii, w szeregach rosło niezadowolenie, odżyły stare konflikty między daimyo zjednoczonymi przeciw wspólnemu wrogowi. Najbardziej niezadowoleni sojusznicy wycofywali swoje siły. Część źródeł twierdzi, że oblężenie trwało 10 dni, część mówi o miesiącu. W każdym razie Kenshin zrezygnował z próby zdobycia Odawary i udał się do Kamakury, gdzie odbyła się ceremonia objęcia przez niego stanowiska Kanto Kanrei, wojskowego gubernatora regionu Kanto. Na prośbę Uesugi Norimasy zmienił nazwisko na Uesugi Masatora i przejął od Norimasy obowiązki głowy rodziny Yamanouchi-Uesugi.
W czasie wycofywania się do Odawary Hojo Ujimasa poprosił Shingena o pomoc, w odpowiedzi Takeda zaczął koncentrować swoje siły na północy Shinano. W Kamakurze dotarły do Kenshina informacje o mobilizacji oddziałów Takedy przy granicach Echigo. Porzucił plany rozprawienia się z Hojo Ujimasą i ruszył na północ rozsyłając do swoich wasali i sojuszników rozkazy mobilizacji i zgrupowania się wokół jego siedziby w Kasugayamie, na wybrzeżu Morza Japońskiego.
Na początku sierpnia Kenshin wrócił do Echigo, w połowie miesiąca poprowadził forsownym marszem 18 tys armię w stronę odległej o ponad 70 km świątyni Zenkoji i zamku Shiroyama, jego głównej bazy na północnym krańcu równiny Kawanakajima. Tam pozostawił 5 tys ludzi jako odwód, z resztą sił sforsował rzeki Sai i Chikuma,
Kenshin nie zaatakował nowej fortecy Shingena, zamku Kaizu. Rozlokował swoich 13 tys ludzi na górze Saijo, niecałe 3 km od Kaizu, od razu rozpoczęto budowę fortyfikacji. Jego siły były otoczone przez twierdze Takedy, zamek Kaizu, forty Takeyama, Kurahone, Tenshiro, Karasakiyama i Yokoda po drugiej stronie rzeki. Jednak pozycja jaką zajął była niemal nie do zdobycia i dawała doskonały widok na cały obszar zagrażając Kaizu i szlakom na południowym zachodzie. Smok Echigo nie zamierzał zdobywać Kaizu, chciał zwabić na Kawanakajimę Shingena i rozbić jego armię w bitwie wydanej na własnych warunkach.
Garnizonem Kaizu dowodził Danjo Masanobu Kosaka, jeden z 24 generałów Shingena i jego najbardziej zaufanych doradców. Miał zaledwie 150 konnych samurajów i kilka oddziałów piechoty. Taktyka Kenshina zaskoczyła Kosakę. Główne siły Shingena stacjonowały w jego rodzinnej prowincji Kai, w odległym o sto czterdzieści kilometrów na południe Kofu, w zamku Tsutsujigasaki. Dzięki posterunkom rozstawionym na sieci wież sygnałowych, którą Shingen osobiście zaprojektował, w ciągu dwóch godzin meldunek o ruchach wrogich oddziałów dotarł do Kofu przekazany sygnałami świetlnymi rozpalanych ognisk. Kenshin nawet nie próbował przeszkodzić wysłaniu informacji, liczył na to, że Takeda ruszy na pomoc zagrożonemu zamkowi.
Po otrzymaniu meldunku o ruchach Kenshina Shingen wysłał rozkazy natychmiastowej mobilizacji, nie chciał stracić swojej nowej bazy na Kawanakajimie. Oddziały daimyo z prowincji Kai szybko zgrupowały się w Kofu, 16 tys wojowników Shingena wyruszyło na północ. 20 sierpnia armia przekroczyła przełęcz Daimon, następnego dnia przez Koshigoe dotarła do Uedy gdzie rozbito obóz. Tam do głównych sił Takedy dołączyły oddziały daimyo z okolicznych garnizonów i północnego Shinano, zwiększając liczebność jego armii do 20 tys wojowników.
23 sierpnia Shingen opuścił Uedę, dotarł na Kawakanajimę, zajął pozycję na zachód od góry Saijo, przejął kontrolę nad południowym krańcem równiny i przeprawami przez Chikumagawę, pozostawiając Kenshinowi możliwość ruchu na północ. Nie wiadomo czy próbował zachęcić tym przeciwnika do zejścia z góry i zaatakowania jego pozycji, czy też obawiając się siły przeciwnika znów zwlekał z ostateczną konfrontacją i chciał pozostawić mu możliwość powrotu za rzekę Sai, do Zenkoji. Kenshin nie ruszył się, pozostał na swoich pozycjach. Przez pięć kolejnych dni obie armie trwały w oczekiwaniu na rozkazy dowódców. W końcu Shingen postanowił przenieść swoją armię do zamku Kaizu, nadal zostawiając Kenshinowi otwartą drogę na północ Kawanakajimy, ten jednak nie ruszał się z miejsca.
Obaj wodzowie chcieli doprowadzić do ostatecznej konfrontacji, ale każdy z nich wiedział, że zwycięstwo może przynieść tylko zaskoczenie przeciwnika. Impas trwał.
Generałowie usilnie doradzali Shingenowi zdecydowany atak. Obawiali się powtórzenia sytuacji z 1555 roku, kiedy to po półrocznym impasie i wyczerpaniu się zapasów problemy zaopatrzeniowe i niezadowolenie sojuszników zmusiły ich do negocjacji i zawarcia rozejmu. Przeważyła opinia blisko osiemdziesięcioletniego Kansuke Haruyuki Yamamoto, prawej ręki Shingena i jego wybitnego stratega. Kansuke uważał, że Kenshin popełnił strategiczny błąd zajmując pozycję na górze Saijo i należy to wykorzystać. Przedstawił swój plan, który przewidywał, że Kosaka Masanobu i Baba Nobuharu poprowadzą pod osłoną nocy 12 tys ludzi na tyły wzgórza Saijo i zaatakują pozycje wroga. Kenshin miał tylko dwie możliwości, mógł pozostać na górze Saijo i bronić swoich pozycji, które były niemal nie do zdobycia, albo wycofać swoje siły. Jeśli pozostanie, reszta sił Shingena dołączy do okrążenia, przerwą ataki i poczekają tak długo, aż głód zmusi Kenshina do kapitulacji praktycznie bez walki. Kansuke Yamamoto uważał, że ostrożny i przewidujący Kenshin nie popełni takiego błędu i wycofa się ze wzgórza przez bród Amenomiya, wejdzie na równinę Kawanakajima i ruszy na północ. Wtedy Danjo Masanobu i Baba Nobuharu poprowadzą za nim swoje oddziały nie angażując się w bitwę dopóki Takeda nie uderzy na wycofującego się Kenshina.
Shingen miał o północy opuścić zamek Kaizu, niepostrzeżenie przeprawić się przez rzekę na równinę i pięć kilometrów od góry Saijo rozlokować swoje oddziały w szyku bojowym, w miejscu zwanym Hachimanbara, Pole Hachimana, Boga Wojny. Kansuke Yamamoto przewidywał, że tam właśnie rozegra się decydująca bitwa. Siły Kenshina zostaną wzięte w kleszcze dwóch armii Takedy i ostatecznie rozbite uderzeniem z dwóch stron.
Yamamoto podsumował istotę swojego planu stosując ornitologiczne porównanie: Dzięcioł uderza dziobem w pień drzewa żeby wypłoszyć robaki. Potem cierpliwie czeka, aż wyjdą spod kory i zjada je. Dzięciołem który wypłoszy oddziały Kenshina pod dziób Shingena będzie Kosaka Masanobu. Strategię zaproponowaną przez starego Yamamoto nazwano Operacja Dzięcioł.
Takeda zaakceptował plan, który wydawał się nie mieć słabych punktów i powinien przynieść zwycięstwo. W dniu Święta Chryzantem, dziewiątego dnia dziewiątego miesiąca, Shingen zorganizował uroczyste przyjęcie dla swojego sztabu i dowódców polowych. Po przyjęciu wydał rozkazy przygotowania się do rozpoczęcia operacji.
Noc z 16 na 17 października
Operacja Dzięcioł rozpoczęła się o północy. Kosaka Masanobu i Baba Nobuharu wyprowadzili z Kaizu armię 12 tys wojowników. Ludzie Kosaki dobrze znali lokalne tereny i szlaki. Część oddziałów, która miała zaatakować Kenshina od dołu, ruszyła wschodnimi podnóżami góry, wzdłuż brzegu rzeki. Druga część poszła górskimi grzbietami przesuwając się od fortecy do fortecy, żeby ostatecznie zająć pozycje na tyłach wroga, nad jego fortyfikacjami i zaatakować oddziały Kenshina z góry. Część oddziałów tej siły oddzieliła się koło fortu Tenshiro i zeszła obok fortu Karasakiyama w dół, żeby odciąć Kenshina od brodu Amenomija i zamknąć okrążenie jeśli wróg postanowi pozostać na Saijo. O świcie miał nastąpić wspólny atak z dwóch stron. Liczono na to, że ciemność nocy zamaskuje ruchy oddziałów.
Po wyjściu Kosaki i Baby druga armia Shingena, 8 tys wojowników, ruszyła na północ wzdłuż brzegu Chikumagawy. Przednią straż poprowadził Masakage Yamagata, Shingen i Kansuki Yamamoto wyjechali z ostatnią grupą. W odległości około 2 km od Kaizu przeprawili się przez rzekę. Od Hachimanbary dzieliły ich kolejne 2 kilometry. Po dotarciu na miejsce rozmieszczono oddziały w szyku Skrzydła Żurawia. Takeda Nobushige, brat Shingena, objął dowództwo nad strzelcami i łucznikami. Stanowisko dowodzenia ulokowano w środku szyku, w rzadkim sosnowym zagajniku, jego skrzydła zabezpieczały elitarne oddziały Hatamoto. Za nimi stanęły odwody samurajów i straż tylna doborowych oddziałów ashigaru. Przy stanowisku głównodowodzącego jak zawsze ustawiono dwa słynne sztandary Takedów. Tak jak jego przodkowie Shingen tradycyjnie stawał do bitew pod dwiema przekazywanymi z pokolenia na pokolenie chorągwiami. Jedna nazywała się Suwa Hossho, była poświęcona kami Takeminakata, zwanemu Suwa Daimyojin, bóstwu wiatru, wody, rolnictwa, łowiectwa i wojny. Złote znaki na czerwonym jedwabiu głosiły: Ofiarowujemy się Suwa Nangu Hossho Daimyojin. Na drugiej chorągwi w kolorze indygo, nazywanej Furinkazan, widniało motto klanu Takeda napisane dużymi złotymi znakami : Szybki jak wiatr, Spokojny jak las, Zachłanny jak ogień, Nieruchomy jak góra. Oba sztandary były były widoczne z daleka, miały po cztery metry wysokości. Nad głowami zgromadzonych wokół szeregów aschigaru i samurajów trzepotało morze małych czerwonych flag Sashimono z herbem klanu Takeda, przytwierdzonych do pleców każdego z wojowników.
Shingen w pełnej zbroi rozsiadł się na niskim stołku. Czekał przekonany, że wkrótce usłyszy odgłosy armii Kenshina zepchniętej przez Kosakę ze wzgórza. Był przekonany, że wkrótce rozbije wrogie wojska. Mijały godziny, ale z ogarniętej nocą równiny wciąż nie dochodziły żadne dźwięki. Przed świtem gęsta mgła okryła Kawanakajimę. Nikt z otoczenia Shingena nawet nawet nie podejrzewał, że lada chwila zobaczą oddziały Kenshina, które powinny wycofywać się spod góry Saijo.
Takeda nie wziął pod uwagę faktu, że nawet w ciemnościach nocy nie sposób ukryć ruchów 20 tys ludzi. Pewny siebie musiał też zaniedbać szpiegowania pozycji wroga. Zwiadowcy Kenshina, rozlokowani wokół zamku Kaizu, błyskawicznie donieśli mu o ruchach wojsk nieprzyjaciela w środku nocy. Pod osłoną ciemności Smok z Echigo poprowadził swoje oddziały w dół zachodniego stoku góry Saijo. Żeby wytłumić odgłosy maszerujących oddziałów kopyta koni owinięto grubymi szmatami, zabezpieczono żelazne elementy uzbrojenia. Armia Kenshina przeszła przez bród Amenomiya i wkroczyła na równinę na zachód od wojsk Shingena.
Dla osłony tyłów Kenshin pozostawił przy brodzie kontyngent mający chronić jego tyły, jedne źródła mówią o 3 tys wojowników, inne że pozostawił tylko 10 setek. Kontyngentem dowodził jeden z jego 28 generałów Amakasu Kagemochi, gubernator Omi. Reszta oddziałów Smoka z Echigo ruszyła w ciemności w kierunku pozycji Shingena, zachowując całkowitą ciszę. Naoe Kagetsugu, jeden z generałów sztabu Kenshina, odłączył się i poprowadził 2 tys ludzi kierunku Zenkoji, mieli zabezpieczyć przeprawę na rzece Sai. Gęsta mgła, która zalała przed świtem Kawakanajimę, skutecznie maskowała ruchy armii Kenshina.
Od 8 rano do południa.
Około 8 rano, kiedy mgła nagle opadła, szeregi Takedy ujrzały tuż przed sobą rozstawione w szyku bojowym oddziały Kenshina. Niespodziewane pojawienie się wroga, którego nie powinno tutaj być, całkowicie zaskoczyło Shingena. Pierwsze uderzenie poprowadził znany z okrucieństwa Kakizaki Kageie, jeden z dwudziestu ośmiu generałów Kenshina. Szarża jego konnicy wpadła między szeregi strzelców Takedy Nobushige dziesiątkując zaskoczonych ashigaru, Nobushige zginął na samym początku bitwy. Kenshin zastosował manewr nazywany Kuruma Gakari, Rozpędzone Koło. Jego oddziały, niczym szprychy koła, jeden po drugim kolejno uderzały na linie Shingena i wycofywały się dla chwili odpoczynku dając miejsce świeżej sile.
Kolejną szprychą, która uderzyła na linie Shingena był oddział Takematy Hirotsuny, kolejnego generała ze sztabu Kenshina.